Każdy, kto choć przez chwilę zastanawiał się nad założeniem instalacji fotowoltaicznej, zapewne spotkał się pojęciem optymalizacji mocy. Czytając poniższy tekst, dowiecie się, czym tak naprawdę jest optymalizator mocy, jakie są jego zadania, a co najważniejsze, czy i kiedy warto zdecydować się na montaż instalacji wyposażonej w tą technologię.
Optymalizator mocy – co to takiego?
Optymalizatory to niewielkie (zazwyczaj ukryte pod modułem fotowoltaicznym) urządzenia elektroniczne, których zadaniem jest zminimalizowanie niedopasowania prądowo-napięciowego w szeregu połączonych ze sobą modułów fotowoltaicznych. Wspomniane niedopasowanie w przypadku braku optymalizatorów sprawia, że cały łańcuch modułów pracuje z wydajnością modułu generującego najmniejszą ilość prądu. Zakładając więc, że nasza instalacja składa się z 10 modułów o mocy 350W każdy, a jeden z nich jest w danym momencie zacieniony np. przez komin, liść lub wystającą antenę satelitarną, przez co generuje prąd w bardzo ograniczonym zakresie swoich możliwości, to pozostałe moduły w tym samym szeregu, również będą pracowały z obniżoną sprawnością zbliżoną do zacienionego modułu.
Zupełnie inaczej będzie wyglądała sprawność naszej instalacji, jeśli zastosujemy w niej optymalizację mocy. Najpopularniejszy, lecz nie jedyny, dostępny w Polsce system optymalizacji mocy jest oferowany przez firmę Solar Edge. Polega on na podłączeniu do każdego modułu optymalizatora mocy, który pozwoli na niezależną pracę wszystkich zainstalowanych modułów z maksymalną możliwą w danym momencie sprawnością. Przytaczając wyżej opisany przykład instalacji 10 modułów 350W, ale wyposażonych już w optymalizatory mocy, zacienienie jednego modułu kominem nie spowoduje obniżenia sprawności całej instalacji, lecz tylko jednego, zacienionego modułu. Reszta modułów będzie produkowała prąd z pełną sprawnością. Warto również pamiętać o rozwiązaniach alternatywnych do technologii Solar Edge. Jeśli mamy sytuacją, taką jak opisana wyżej, można rozważyć dwa inne rozwiązania, które przyniosą podobny efekt. Mowa tu o zastosowaniu optymalizatora mocy TIGO, tylko do częściowo zacienionego modułu, znacznie ograniczając przy tym koszt inwestycji, lub po prostu zrezygnować z instalacji modułu w miejscu, gdzie występują zacienienia. Chcąc zachować moc instalacji, wystarczy przecież zamiast 10 modułów 350W, zainstalować 9 modułów 395W z wykluczeniem zacienionego miejsca oraz zastosować standardowy falownik.
Wracając jednak do zalet optymalizatorów mocy, nie można zapomnieć o ich niezwykle ważnej funkcji dodatkowej, wpływającej bezpośrednio na bezpieczeństwo instalacji PV. Otóż jak wiadomo, połączone szeregowo moduły fotowoltaiczne, generują bardzo wysokie napięcie elektryczne. Nie mając optymalizatorów mocy, na trasie kablowej DC przy 10 modułach możemy mieć napięcie sięgające ok. 400 V, co bez wątpienia stanowi potencjalne zagrożenie, np. przy pracach związanych z ewentualnymi pracami dekarskimi w bliskości instalacji PV. Optymalizatory mocy mają zdolność do obniżenia napięcia do poziomu bezpiecznego. Popularne optymalizatory Solar Edge dzięki funkcji SE DC Safe obniżają napięcie do 1V na każdym module, co sprawia, że w przypadku naszej przykładowej instalacji składającej się z 10 modułów, napięcie na przewodach DC nie przekroczy bezpiecznych 10V. Trzeba jednak zaznaczyć, że prawidłowo wykonana instalacja oparta o rozwiązania bez optymalizacji mocy, jest jak najbardziej bezpieczna podczas normalnego jej użytkowania (pod warunkiem zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa).
Podsumowując, optymalizatory mocy nie są niezbędnym elementem instalacji. Warto jednak rozważyć ich montaż w przypadku instalacji zlokalizowanych na skomplikowanych dachach, gdzie nie jest możliwe wykluczenie przejściowych zacienień.
Jeśli powyższy artykuł nie rozwiał twoich wszystkich wątpliwości na temat optymalizacji mocy, skontaktuj się z naszym doradcą.
