Newsletter
Bądź na bieżąco z najnowszymi ofertami i zapisz się do naszego newslettera!
Szalejące ceny energii elektrycznej to bez wątpienia problem, który spędza sen z powiek większości z nas. Choć mogłoby się zdawać, że ludzi mieszkających w blokach należących do spółdzielni mieszkaniowych lub tych, w których zawiązały się wspólnoty mieszkaniowe, problem podwyżek prądu dotyczy w nieco mniejszym stopniu ze względu na niższe co do zasady zużycie, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. Mieszkańcy takich budynków zostaną dotknięci podwyżką cen prądu zdecydowanie bardziej niż mieszkańcy domów jednorodzinnych lub tych w zabudowie bliźniaczej.
Jak to możliwe?
Po pierwsze lokatorzy spółdzielni mieszkaniowych oraz właściciele mieszkań odczują standardowe wzrosty cen prądu w taryfach G. Jest to ta energia, którą konsumujemy na potrzeby domowych odbiorników takich jak pralki, lodówki, oświetlenie czy sprzęt RTV. Co prawda ze strony rządu widać próby łagodzenia skutków tej podwyżki, jednak zapowiadany limit zużycia energii na poziomie 2000kWh skutecznie wyklucza z możliwości skorzystania z preferencyjnych stawek rodziny, które energię elektryczną wykorzystują do ogrzewania mieszkań lub do zasilania kuchenek elektrycznych. Problem może pojawić się też wśród rodzin wielodzietnych oraz dotkniętych niepełnosprawnością. Dla nich co prawda limit został podniesiony do 2600kWh, jednak to i tak jest wartość niemalże nierealna do osiągnięcia. Oczywiście można powiedzieć, że każde wsparcie jest dobre, ale na razie, trudno wyobrazić sobie skuteczność działania proponowanego rozwiązania, skoro już teraz nasi młodzi domownicy są „straszeni” powrotem do nauki zdalnej nie tylko z powodu pandemii, ale również z powodu brak środków na ogrzewanie szkół w sezonie zimowym – a to, jak łatwo oszacować, tylko zwiększy domowe zużycie prądu.
Za rogiem naszych bloków czai się jeszcze jedna podwyżka, która uderzy w czynsze mieszkańców bloków, a to za sprawą przekraczających ludzkie pojęcie wzrostów cen energii na potrzeby części wspólnych nieruchomości. Warto tutaj pamiętać, że prądożernych odbiorników w naszych blokach jest dość dużo i są to między innymi: oświetlenie, monitoring, windy, węzły ciepłownicze, hydrofornie, instalacje wentylacyjne oraz przeciwpożarowe i wiele innych urządzeń, które niestety konsumują kilowatogodziny prądu. Problemem jednak nie są same urządzenia, bo służą one poprawie naszego bezpieczeństwa i komfortu życia, lecz stawki, które naszym zarządcom i spółdzielniom oferują sprzedawcy prądu. Tutaj nie ma mowy o żadnych taryfach ulgowych i stawkach ochronnych, ponieważ takie podmioty jak spółdzielnie mieszkaniowe oraz wspólnoty mieszkaniowe przez sprzedawców traktowane są z założenia tak samo, jak klienci biznesowi. A to właśnie klienci biznesowi wzrosty cen odczuwają zdecydowanie najbardziej, bo można się spotkać nawet z 400% skokiem ceny. Dla przykładu wspólnota mieszkaniowa czteropiętrowego stosunkowo nowego bloku, w której znajdują się 2 windy, rocznie zużywa około 21 000 kWh energii elektrycznej. Zakładając obowiązującą do końca tego roku stawkę wynoszącą 0,67zł / kWh, roczny koszt energii elektrycznej na potrzeby części wspólnych wynosi około 14 000zł rocznie. Łatwo więc policzyć, że przyjmując nawet optymistyczne założenia i wzrost „tylko” o 100%,to ta sama wspólnota w przyszłym roku zapłaci za prąd około 30 000 zł za taką samą ilość prądu. Zakładając więc, że koszt energii rozkłada się na 50 lokali, to właściciel każdego z nich rocznie przeznaczy ok 600zł z własnej kieszeni na cele zakupu energii wykorzystywanej przez wspólnotę mieszkaniową.
Lekarstwem na te podwyżki może być montaż instalacji fotowoltaicznej na dachu bloku. Zazwyczaj w takich obiektach są doskonałe warunki techniczne do montażu instalacji fotowoltaicznej o znacznej mocy, która będzie w stanie nie tylko pokryć bieżące zużycie prądu, ale nawet zredukować koszt ogrzewania wspólnoty przez montaż nowoczesnego ogrzewania przez pompę ciepła lub energooszczędne panele grzejne działające na podczerwień.